czwartek, 22 maja 2014

Recenzja: Odżywka Eveline 8w1 - tak czy nie?

Witam serdecznie,

Dziś chciałam się z Wami podzielić moją opinią i spostrzeżeniami dotyczącymi bardzo kontrowersyjnego produktu. Jest nim odżywka do paznokci Eveline 8w1.



Jak już wcześniej wspomniałam kosmetyk ten budzi wiele sprzecznych opinii a to za sprawą jednego ze składników. Tym składnikiem jest formaldehyd - (inaczej aldehyd mrówkowy), który pobudza płytkę paznokcia do pogrubienia czyli wzmocnienia. 

Dopuszczalne stężenie w tego typu produktach to 5% (odżywka Eveline zawiera go 2%).

Formaldehyd może zadziałać na nasze paznokcie bardzo dobrze albo bardzo źle. Ten dobry sposób polega na tym że poprzez drażniącą substancję płytka paznokcia staje się grubsza więc w rezultacie staje się mocniejsza.

Niestety jest jeszcze druga strona medalu czyli nasze paznokcie mogą zareagować bardzo źle na tą substancję a skutkiem tego może prowadzić do onycholizy czyli krótko mówiąc do rozwarstwiania się warstw paznokcia i w związku z tym do odklejenia się go od łożyska  i nagromadzenia pod nim powietrza. Jeśli do tego dojdzie leczenie jest długotrwałe i bardzo delikatnie mówiąc brzydko to wygląda.

Nie będę się tutaj rozpisywać na temat onycholizy ponieważ ja takiego efektu nie osiągnęłam i jeśli jest ktoś tym tematem zainteresowany odsyłam do wikipedia. Tam można znaleźć wszystko na ten temat jak również na innych blogach których autorki odczuły negatywne skutki tejże odżywki.

Moja rada, pamiętajcie kiedy kupujecie jakąkolwiek odżywkę, powinnyście stosować ją zgodnie z instrukcją jaką producent umieszcza na opakowaniu, to bardzo ważne przy tego typu produktach. Ja na początku stosowania tej odżywki robiłam dokładnie tak jak producent zalecił ale od jakiś dwóch tygodni używam jej rzadziej, w zasadzie tylko jako baza pod inne lakiery.

Normalną sytuacją będzie też to, że taka odżywka nie działa na zawsze i jedna kuracja nie spowoduje, że nasze paznokcie przez lata będą piękne i mocne! Tutaj liczy się regularne dostarczanie składników - jak w każdej jednej odżywce (czy do włosów, czy do rzęs, czy właśnie do paznokci) :)

Jeśli poczujecie, jakiekolwiek pieczenie, swędzenie, o bólu nie wspominając od razu zmywamy i nie używamy już nigdy więcej!!!

Dobrze, to tak tytułem wstępu a teraz moja opinia na temat tegoż produktu i jak ona wpłynęła na moje paznokcie.

O odżywce słyszałam już dość dawno temu, przeglądając inne blogi i szukając skutecznego preparatu na regenerację moich paznokci. Już miałam kupić, ale zawsze jakoś było mi nie po drodze i generalnie będąc w Polsce ciągle o niej zapominałam. Ale ostatnimi czasy moje paznokcie sięgnęły już totalnego dna, praktycznie nie było paznokcia który by się nie rozdwajał i nie robiły się zadziory po bokach czego skutkiem było wieczne ich łamanie się.

Problem z paznokciami pojawił się niedługi czas po porodzie wiec już spory kawałek czasu temu, próbowałam rożnego rodzaju suplementów diety, oraz innych odzywek np. Nail Tek lub Essie ale nic nie dawało sobie z tym rady. W końcu postanowiłam dać szanse Eveline. Przyznam szczerze ze horrendalnie za nią przepłaciłam bo kupowałam przez ebay w związku z tym, że nie mieszkam na stałe w Polsce i na co dzień nie mam do niej takiego dostępu jak osoby mieszkające w Polsce. Odżywka przyszła bardzo szybko i zaczęłam jej używać od początku lutego. Nie dawałam jej zbyt wielkiej szansy ponieważ po tylu próbach z innymi preparatami byłam dość sceptycznie nastawiona. Po pierwszych 4 użyciach ( czyli pełnym cyklu ) zauważyłam, że nie robią mi się zadziory. Odżywka dobrze pokryła i zabezpieczyła paznokieć. To był jedyny plus jaki zauważyłam na samym początku. 

moje paznokcie teraz, po zmyciu lakieru


Oczywiście stosowałam ciągle tak jak zalecił producent czyli każdego dnia po jednej warstwie i po czterech dniach zmywałam. W między czasie zaczęłam czytać w internecie jakie mogą być negatywne skutki tejże odzywki i przyznam że się przeraziłam i to nie na żarty, ale odżywkę nadal używałam cały czas obserwując czy nie dzieje się coś niedobrego. Efekty mocnych i nie nierozdwajających się paznokci zauważyłam dopiero po 3 miesiącach regularnego stosowania. 

Na początku widoczne one były przy pojedynczych paznokciach ale z czasem ten efekt zaczął się utrzymywać na 80% moich paznokci. Teraz pozostały mi tylko dwa paznokcie które mają końcówkę rozdwojenia. Co widać na zdjęciu poniżej. Możecie sobie wyobrazić że tak wyglądały wszystkie moje paznokcie. Niestety nie posiadam zdjęcia z przed kuracji :(



Tak wyglądały wszystkie moje paznokcie w momencie zaczęcia kuracji


Teraz wspomnę troszkę jak odżywka wygląda na paznokciach, jaki ma pędzelek i konsystencje.

Preparat ma mleczny kolor o standardowej konsystencji lakieru do paznokci, czyli nie za gęsta i nie za rzadka. To jest moje drugie opakowanie i przy pierwszym pod koniec buteleczki czyli jakieś 1/4 do końca odżywka była już dość gęsta i jak dla mnie nie za bardzo dało się ją stosować.



Pędzelek ma smukły ale całkiem nieźle się ją nakłada i nie pozostawia widocznych smug - nawet przy czwartej warstwie.



Paznokcie po aplikacji wyglądają na bardzo zadbane i czyste, to zasługa białego mlecznego koloru, najładniej ( wg mnie ) wyglądają przy 2-3 warstwach.

Dwie warstwy odżywki

Teraz zasadnicze pytanie, czy polecam... tak, polecam, w moim przypadku zadziałała więc dlaczego nie spróbować, tylko jak wcześniej wspomniałam, ostrożnie bo tutaj naprawdę nie ma miejsca na najmniejszy nawet błąd!!!

Z mojej strony to na dziś tyle, chyba za bardzo się rozpisałam :)

Piszcie czy miałyście do czynienia z tą odżywką, jakie u Was przyniosła efekty, oraz piszcie koniecznie w komentarzach pod postem czy znacie jakąkolwiek skuteczną odżywkę która nie posiada formaldehydu. Będę wdzięczna bo obawiam się tego jednego niepożądanego skutku jeśli będę używać tej odżywki zbyt długo.

Jeśli macie ochotę dowiedzieć się jak wygląda moja pielęgnacja dłoni i paznokci dajcie znać a taki post na pewno się pojawi.

Dziękuję serdecznie za Waszą uwagę i czas :)

Do następnego,

Dominika



2 komentarze:

  1. Stosowałam tę odżywkę po intensywnym nakładaniu hybrydy. Paznokcie były bardzo zniszczone i cienkie jak papier. Po kilku aplikacjach było widać poprawę. Jednak muszę przyznać, że przez pół godziny po aplikacji odczuwałam dyskomfort i mrowienie. Jednak swój cel osiągnęłam. Paznokcie stały się mocniejsze w ciągu miesiąca. Dlatego polecam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, odżywka jest naprawdę bardzo dobra i bardzo się cieszę, że nie jestem na nią uczulona. Super, że i u Ciebie się sprawdziła :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...